czwartek, 6 grudnia 2018

Banalizacja świętych

Laudetur Iesus Christus!

Kiedy, jak nie we wspomnienie św. Mikołaja, wyznawcy i biskupa upomnieć się o szacunek należny świętym. Wydawać by się mogło, że wizerunki świętych, obchody liturgiczne, dedykowane im świątynie oraz ołtarze, wreszcie samo obchodzenie się z relikwiami jest wystarczającym dowodem na to, że święci są w poszanowaniu Kościoła. Niestety w warstwie nauczania o świętych Pańskich dochodzi bardzo często do pewnych trywialnych uogólnień prowadzących niekiedy wprost do ich ośmieszania.

Powszechnym problemem jest powtarzanie legendarnych i nierzeczywistych historii na temat danego świętego. Nie cuda są tu problemem, ale dziecinne opowiadania, które z faktami nie mają nic wspólnego. Przykładowo zanim zaczniemy opowiadać o św. Franciszku i jego kazaniach do zwierząt zastanówmy się nad celowością tych przemówień. Przecież zwierzęta nie posiadają duszy rozumnej ani wolnej woli, nie mogą popełnić grzechu, nie potrafią też zrozumieć Bożej nauki. Po co zatem kierować do nich nauczanie? 

Mitologizacja świętego zwykle sprowadza się do przypisania mu określonej roli. Na przykład św. Antoniego z Padwy wzywamy gdy zgubimy jakąś rzecz, św. Barbarę obierają za patronkę górnicy, a św. Krzysztofa kierowcy. Nie ma w tym nic złego dopóki owa specjalizacja nie staje się czymś tak absurdalnym że w ogóle zanika świadomość głównego charyzmatu świętego. Czasami odnosimy wrażenie, że święci stanowią niejako panteon bożków pogańskich! W tym przypadku kłania się św. Nepomucen - dlaczego jego wizerunki stawia się tylko na mostach, a nie na przykład także naprzeciw konfesjonałów? Typowy błąd pars pro toto...

Najbardziej bolącym zjawiskiem jest komercjalizacja świętych. I żeby nie było - nie mam nic przeciwko rogalom Świętomarcińskim, czy chlebie świętej Hildegardy. Jednak to co robi się z patronem dnia dzisiejszego przechodzi ludzkie pojęcie i woła o pomstę do nieba. Nie dość że robi się zeń coś w rodzaju clowna to jeszcze agresywnie reklamuje się ową atrapą markę, która jakby nie spojrzeć wiele ma za uszami. Inną ilustracją może być postać św. Walentego... . Chyba nie trzeba podkreślać jak bardzo zniszczono obraz tego świętego. Dość powiedzieć że służy on jako reklamówka dla wielu treści o charakterze erotycznym, jeśli wręcz nie pornograficznym. Mikołajki i walentynki, jak również dzień świętego Patryka stały się dziś świętami stricte świeckimi. 

Wreszcie problemem staje się próba takiego ujęcia świętej osoby, w której cnoty i heroizm zostają zredukowane. Przybliżenie świętego jako przykładu do naśladowania dla wiernych nie może oznaczać, że z jego życia wybierze się tylko ciekawostki, to co radosne i przyjemne. Świętość i dążenie do niej to w gruncie rzeczy ciężka praca. Ukazywanie powszechnego wezwania do świętości nie oznacza uczynienie ze świętego kogoś na nasze podobieństwo, ale wezwanie wiernych do tego by naśladowali cnoty które wiodą do zbawienia. Pedagogika obniżania wymagań doprowadza w końcu do tego, że ludzie błędnie mniemają iż już są zbawieni. Nie po to Kościół ogłasza świętych, żeby rezygnować z ich przykładu życia. 

Tymczasem zarzuca się tradycjonalistom, że czczą świętych o których niewiele wiadomo, lub podania mają charakter legendy. Nigdy Kościół nie podkreślał owych fantastycznych opowieści, a jedynie powód dla którego ktoś został świętym. W dawnych czasach najwięcej było męczenników i już sam fakt oddania życia za wiarę prawdziwą był dowodem świętości. Podobnie było z wyznawcami, którzy niejednokrotnie byli męczeni, ale z jakichś powodów przeżyli tortury.  Często byli wygnańcami. Dziś pojęcie wyznawcy trochę się spłaszczyło, niektórzy wprost uznają za wyznawców wszystkich świętych nieumęczonych. Dla innych świętych zawsze podawano tytuł np.: dziewica, biskup, kapłan, zakonnica itd.

Nie ulega wątpliwości że Kościół spotyka się dzisiaj z problemem niewłaściwego przepowiadania o świętych. Traci się przy tym wiele. Okazując właściwą atencję wobec świętych zyskujemy wspaniałych orędowników. Właściwie eksponując ich naśladownictwo Ewangelii dajemy naszym wiernym asumpt do właściwego postępowania. Nie bez powodu właśnie po rewolucji modernistycznej dokonanej w czasie Vaticanum II dokonała się banalizacja kultu świętych. Przez ich wstawiennictwo módlmy się o mądrych pasterzy, kaznodziejów i katechetów, którzy przywrócą całą głębię ukrytą w życiu każdego ze świętych. W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen.

Z katolickim pozdrowieniem:
Wyklęty kleryk

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz