poniedziałek, 2 października 2017

Skrzydlata herezja, czyli opary ikonoklazmu katechetycznego

Laudetur Iesus Christus!

Dziś z okazji wspomnienia świętych aniołów stróżów trochę lżejszy temat, bo z pozoru wydawać by się mogło, że śmieszny. Jednak konsekwencje zjawiska, które poniżej opiszę mają doniosłe znaczenie dla całego przekazu wiary.

Katechetyka zwykła być przez alumnów traktowana jako część tak zwanej teologii rozrywkowej. Nauki było niewiele, wykładowca opowiadał zwykle różne casusy katechetyczne. Kiedyś wypłynął jednak na szersze wody refleksji teologicznej i wspomniał stary dobry katechizm używany w naszej diecezji. Również ja się na tym katechizmie wychowałem. Ów nauczyciel akademicki stwierdził iż tej pozycji niewolno już używać, bowiem wpaja dzieciom zły obraz anioła, bowiem wizerunki aniołów w tej książce miały skrzydła.

Na początku myślałem że zarzut katechetyka jest żartem, ale im dłużej słuchałem wywodu, tym bardziej utwierdzałem się w przekonaniu że jednak nie. Dyskusja niewiele wnosiła. Przywołanie zasady poglądowości w katechezie i dostosowania poziomu przekazywanych treści do odbiorcy również. W końcu nasz nauczyciel stwierdził, że właśnie dlatego że katecheci mają takie podejście ludzie wierzą wiarą infantylną.

Więc wizerunki anioła ze skrzydłami pokazują nierealny obraz anioła? A definicja aniołów podana przez heterodoksyjnych teologów i przekazana nam na traktacie o Bogu stworzycielu oddaje ową rzeczywistość? Uczono nas bowiem, że anioł to immanentna siła, przez którą ujawnia się Boża opatrzność. Oczywiście przyciśnięty do muru wykładowca uznał że anioły to jednak są osoby, ale jak się ma pojęcie siły (mocy) do pojęcia osoby? Szczerze wolę upersonifikowany obrazek anioła ze skrzydłami niż definicje modernistów obracające w perzynę katolicką angelologię.

Zjawisko o którym piszę nazywam ikonoklazmem katechetycznym - polega ono na usuwaniu z przepowiadania wszystkiego co ukazuje konkret podawanych treści. Pod pozorem odmitologizowania prawd wiary dokonuje się ich zniekształcenia. W wielu przypadkach współczesna katecheza goni za trendami z dzikiego Zachodu odwraca się od tradycyjnych form, na których wyrosły pokolenia wiernych katolików, a podąża za ową słynną już "wiosną Kościoła". Powody takiego postępowania mogą być dwojakie. Albo jest to intencjonalne niszczenie depozytu wiary, albo zwykła pycha działająca na zasadzie: "a ja to zrobię lepiej". Doświadczenia ostatnich dekad pokazują, że taki pogląd jest fałszywy i nowe metody zupełnie się nie sprawdzają.

Czy aniołowie mają skrzydła? Wyklęty kleryk jednoznacznie odpowiada, że nie. Przyczyną infantylizacji życia religijnego nie jest styl katechezy dzieci wczesnoszkolnych, a zatrzymanie tego poziomu w czasie. Dobry katecheta w stosownym czasie "odetnie" aniołom skrzydła. Jeśliby wycisnąć treści katechezy szkoły średniej i szkoły podstawowej to są one w dużej mierze podobne. O ile w innych przedmiotach następuje wyraźny progres, o tyle katecheza ma być przyjemną lekcją o byciu dobrym człowiekiem. Taki stan rzeczy powoduje znudzenie wiarą przez młodych ludzi, którzy właśnie w wierze mogliby znaleźć oparcie i spełnienie swych młodzieńczych ambicji, także i przeżywanego buntu. Ta szansa jest jednak zmarnowana. I można pisać sążniste opracowania, ale jeśli nie wróci się do tego co było, a nowych form przepowiadania nie wywiedzie się w sposób organiczny ze starych, to pogaństwo będzie się rozwijać w jeszcze większym tempie niż dotąd.

Święty Michale Archaniele broń nas w walce przeciw niegodziwościom wszelkiej herezji. Oby Bóg je poskromić raczył. A ty wodzu zastępów anielskich szatana i jego wszelkie błędy mocą Bożą strąć w otchłań. Oddal od nas ciemności modernistycznego ikonoklazmu i daj jasne i dobre rozeznanie tym którzy uczą naszą dziatwę wiary. Amen.

Z katolickim pozdrowieniem:
Wyklęty kleryk

4 komentarze:

  1. Dziwne. Przecież skrzydła to nie wymysł średniowiecza tylko nauczanie Pisma Św. Patrz np Ez 1,5n; 1 Krl 6,27.
    Natomiast wymysłem są amorki - tłuściutkie aniołki na barokowych dekoracjach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie piszę nigdzie, że skrzydła u aniołów to wymysł średniowiecza. Oczywiście owe przedstawienia mają podstawy biblijne, jednak wiemy z dogmatyki katolickiej, że aniołowie to duchy czyste, a więc bezcielesne. Więc albo przedstawienie anioła w tych fragmentach ma charakter metaforyczny, albo co pewnie bardziej prawdopodobne Pan Bóg dopuścił by tak się anioł przedstawił. Nie jestem egzegetą - trzeba by dotrzeć do tradycyjnych egzegetów i rozważyć tą kwestię, bo jest interesująca. Jeśli chodzi o barok to też do mnie nie przemawia... .

      Usuń
  2. Czy wspomnianą definicję opartą o "immanentną siłę" można znaleźć w materiałach pisanych - na papierze lub w internecie?

    Zdarzyło mi się spotkać duchownego, który zdawał się mieć w umyśle taką właśnie definicję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można znaleźć takie informacje w materiałach pisanych - w Internecie nigdy nie szukałem. Co do materiałów pisanych moja wiedza odnosi się do podręcznika-skryptu do traktatu o Bogu Stworzycielu. Podręcznik ten uczciwie określa siebie jako chrześcijański, a nie katolicki, jednak był obowiązkową pozycją w moim środowisku akademickim. Jest on powszechnie dostępny, jednak ze względu na autora i jasne powiązania z moim uniwersytetem nie podawałem go do wiadomości i nie będę tego czynił. Cenię sobie anonimowość, jak to napisałem w pierwszych wpisach mojego bloga - moim zadaniem jest wskazywanie ogólnych błędów, do osądzania poszczególnych osób i dzieł są inni przeznaczeni na przykład Breviarium. Niestety myślenie o aniołach w charakterze jakiejś mocy Bożej jest powszechne, wywodzi się ono ze środowisk protestanckich.

      Usuń