Dziś wielu z nas przyjęło znak posypania popiołem. W środę popielcową obowiązuje post ścisły, a w pozostałem dni "wielkiego" postu fioletowy kolor szat... Tak można by scharakteryzować współczesną praktykę wielkopostną. W porównaniu z przepisami postnymi sprzed 1966 r dziś okres wielkopostny ma charakter symboliczny. Dawniej post ilościowy (trzy posiłki w tym jeden do syta i dwa pomniejszone przynajmniej o 1/3) obowiązywał przez wszystkie dni wielkiego postu z wyjątkiem niedziel, a post ścisły przez wszystkie piątki i soboty wielkiego postu. Do tego dochodził post jakościowy przez wszystkie piątki roku poza uroczystościami i post ścisły cztery raz do roku po trzy dni podczas tak zwanych suchych dni (dziś nazywanych dniami kwartalnymi) oraz w wigilię Zesłania Ducha Świętego i Bożego Narodzenia. Do tego Kościół w okresach pokutnych wzywał także do zaniechania udziału w zabawach (ostało się to i dziś podczas wielkiego postu) oraz abstynencji alkoholowej i innych wyrzeczeń. Szczególnie pielęgnowano posty i umartwienia w zakonach, gdzie konstytucje i reguły nakładały dodatkowe i zwykle bardzo surowe posty na zakonników.
A dziś? Dziś pyta się mnie jeden z ministrantów, czy wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych i post ilościowy dwa dni w roku to nie jest anachronizm. I muszę powiedzieć, że jest! Tak, jest anachronizmem coś co ostało się tylko jako symbol. Faktycznie bowiem wielki post zaczyna i kończy środa popielcowa - od wydzielenia okresu Triduum Paschalnego wielki piątek nie należy już do wielkiego postu. Katolicy spod znaku liberalizmu żyją więc w tym okresie jak w każdym innym. Co bardziej pobożni pójdą na drogę krzyżową czy gorzkie żale, albo odprawią jakieś mniej lub bardziej poważne rekolekcje.
I po co nam ten wielki post? W czasach gdy wszystko jest radosne i już nawet adwent ogłoszono czasem radosnego oczekiwania, ja czekam z obawą kiedy wielki post stanie się czasem radosnego oczekiwania na zmartwychwstanie Pana. Sens wielkiego postu jest dziś większy niż kiedykolwiek. Fanom Jana Pawła II polecam jego słynne zdanie kierowane do młodych, ale aktualne dziś w odniesieniu do wszystkich wiernych: "Musicie od siebie wymagać, nawet gdyby inni od was nie wymagali". Jeden z moich wykładowców - profesor patrologii podsumowując wykład monograficzny o pokucie i nawróceniu w Kościele pierwszych wieków skonstatował: "Dziś Kościół zniósł post i pokutę". Śledząc historię Kościoła nie mam wątpliwości co do instytucjonalnego zniesienia praktyk pokutnych. Jednak duch postny w Kościele trwa i choćby tylko jedno zgromadzenie zakonne, albo grupa świeckich wiernych trwała w ascezie, to duch pokuty w Kościele nie zniknie. Przeto i was wzywam do owego "więcej". Trzeba mieć odwagę przeciwstawić się współczesnemu stylowi życia i promować pokutę także publicznie. Nie chodzi tutaj o jakiś faryzeizm, ale o apostolat nawrócenia. Wierni przywiązani do Tradycji wiary katolickiej, powinni być solą ziemi także i w tym względzie.
Podejmijmy wielki post w wymiarze większym niż od nas tego wymaga współczesny Kościół. Ofiarujmy nasze wysiłki ascetyczne w intencji Kościoła, naszych duszpasterzy. Podejmujmy prawdziwy post, czyli nie wyrzeczenia zła, ale należnego dobra. Do walki z grzechem wzywani jesteśmy każdego dnia i jest to fundament nasze pracy. W wielkim poście poprzez rezygnację z dobrych, a nie złych rzeczy uszlachetniamy własne serca, aby z większą siłą walczyć o zbawienie własne i braci. Chrystus Pan naucza: "Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje!" (Mt 9,23)
Z katolickim pozdrowieniem:
Wyklęty kleryk
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz