Minął ponad rok od głośnego medialnie aktu uznania Jezusa Chrystusa za Pana i zbawiciela w krakowskich Łagiewnikach. Akt ten miał uspokoić rzesze "nawiedzonych" członków ruchów intronizacyjnych. Wydarzenie, które dokonało się ponad rok temu zdaniem wielu teologów, w tym moim bardziej obraziło Pana Boga niż go pochwaliło.
Wróćmy jednak do początków. Po okresie rewolucji heretyckiej, która podzieliła świat chrześcijański na ten katolicki i wiarołomny nic nie było już tak jak wcześniej. Jednak czytelność podziału doprowadziła do względnej normalizacji, czego rezultatem był sobór trydencki. Problem, który trwa do dziś nastał właściwie wraz z oświeceniem. Czas, w którym rozum postawiono przed wiarą i który w konsekwencji Pana Boga sprowadził do zapchajdziury wyjaśniającej nieodkryte niuanse "nauki" doprowadził nie tylko do Wielkiej Rewolucji Antyfrancuskiej, ale także do przewartościowania systemu społeczno-politycznego. Oto pokłosiem powstania republiki i demokracji była Wiosna Ludów będąca faktycznie rozszerzeniem Wielkiej Rewolucji Antyfrancuskiej na cały Stary Świat. System ten doprowadził do powstania liberalizmu i socjalizmu oraz systemu kolonialnego. Sprawy wiary i moralności w wieku XIX to istne saeculum obscurum. Efektem błędów oświecenia i rewolucji z nim związanych był chaos polityczny XIX w który doprowadził do pierwszego konfliktu na skalę światową. Niestety kolejne narody odwracały się od wiary co doprowadziło do rewolucji bolszewickiej, której skutki tym razem pod niebieskim sztandarem odczuwamy po dziś dzień... .
Kolejni papieże począwszy od Piusa VI w różnych dokumentach potępiali laicyzm, liberalizm, indyferentyzm, a później od św. Piusa X także modernizm, który faktycznie swoje korzenie zapuszcza w XVIII w. Dopiero po I wojnie światowej przychodzi faktyczna diagnoza obecnego stanu rzeczy. Pius XI w encyklice Quas Primas stwierdza: "Jeżeli więc teraz nakazaliśmy, aby cały katolicki świat czcił Chrystusa jako Króla, to przez to chcemy zaradzić potrzebom dzisiejszych czasów i podać szczególne lekarstwo na zarazę, jaka nawiedziła społeczeństwo ludzkie. A tą zarazą jest tzw. laicyzm, czyli zeświecczenie, jego błędy i niecne dążenia: a zbrodnia ta, jak Wam wiadomo, Czcigodni Bracia, nie naraz dojrzała, lecz od dawna już kryła się wśród państw. Zaczęto bowiem od zaprzeczenia panowania Chrystusa nad wszystkimi narodami; odmówiono Kościołowi władzy nauczania ludzi, ustanawiania praw, rządzenia narodami, którą to władzę otrzymał Kościół od samego Chrystusa, by ludzi prowadzić do szczęśliwości wiekuistej. Zaczęto tedy powoli zrównywać religię Chrystusową z innymi fałszywymi i stawiać ją niegodziwie wprost w tym samym rzędzie; a następnie poddano ją władzy świeckiej i wydano ją prawie na samowolę panujących i rządów. (...) Nie brakło też państw, które uważały, że mogą obejść się bez Boga i że ich religia, to bezbożność i lekceważenie Boga." Dziś możemy stwierdzić iż państwami tymi są republiki - nie tylko te mianowane z tak zwanych konstytucji, ale także te które porzuciły trwałe systemy monarsze, a przede wszystkim ustrój katolicki.
Ten krótki rys historiozoficzny jest konieczny by ukazać czytelnikom kontekst. Świat przez 200 lat konsekwentnie porzuca wiarę i gdy wydaje się że głębiej pogrążony być już nie może powstaje wielki prorok - papież Pius XI który ogłasza Urbi et Orbi że Chrystus Pan jest królem każdej rzeczywistości doczesnej i wiecznej. Ogłasza on uroczystość Chrystusa Króla i poleca każdemu człowiekowi i społeczności ludzkiej dobrowolne poddanie się Bożemu panowaniu jako lekarstwo na choroby które toczą świat. Niestety orędzie to zostało odrzucone. Kolejne państwa katolickie zmieniają ustrój, dochodzi do wybuchu II wojny światowej, rozszerzenia się imperium zła w świecie w postaci nazizmu i komunizmu. I gdy wydaje się że po takiej katastrofie ludzkość powinna w końcu uznać swoje miejsce w porządku świata, swoją podległość wobec Chrystusa Króla zostaje zwołany sobór, na którym Chrystusa Króla hierarchia kościelna detronizuje. Dokonuje się to poprzez rezygnację z głoszenia katolickiej nauki społecznej o komunizmie, ale także liberalne tezy dokumentów: Gaudium et spes, Nostra aetate czy Dignitatem humanae. Zwłaszcza lansowana wolność religijna, która faktycznie jest praktycznym indyferentyzmem religijnym, nawet jeśli nie została tak zapisana, to tak jest praktykowana. I wreszcie po rzeczonym soborze wystrzelono Chrystusa Króla w kosmos ogłaszając go bliżej nieokreślonym Królem Wszechświata.
Ostatnie dziesięciolecia pokazały praktyczną detronizację Chrystusa Króla z przestrzeni Kościoła. Przebudowa świątyń, tak aby centralne miejsce zajmował człowiek, a nie Pan Bóg, rezygnacja z państw katolickich, uznawanie wszystkich religii jako narzędzi Ducha Świętego to tylko niektóre przejawy zgnilizny. Finał tego wszystkiego obserwowaliśmy w trakcie przygotowań do sławetnej intronizacji, którą ostatecznie KEP skutecznie storpedował. Dyskusje pseudoteologiczne jakie wtedy toczono napawały mnie wstrętem i obrażały moje uczucia religijne. I warto wymienić głównego niszczyciela idei poddania się panowaniu Chrystusa Króla w Polsce - bp Andrzeja Czaję. Śmiem twierdzić, że akt którego dokonał był detronizacją nie tylko Chrystusa Króla, ale także Najświętszej Dziewicy. Bo skoro jak stwierdził ów biskup - Chrystus Król nie może być królem Polski, bo panuje nad całym uniwersum i taki akt zawężałby Jego panowanie, to również intronizacja Maryi na Królową Polski byłaby błędem teologicznym.
Po 200 latach porzucania wiary przez różne społeczności świeckie i obrony tejże wiary przez Kościół przychodzi okres, w którym to Kościół, a przynajmniej Jego część przez czyny i słowa hierarchii tej wiary się wypiera. Szczególnie w czasach zamętu musimy wiarę katolicką zachować i bronić jej. Nie zaniedbujmy więc sprawy intronizacji Chrystusa na Króla Polski. Domagajmy się jej od władz świeckich i duchownych w dalszym ciągu, a sami liturgicznie i praktycznie intronizujmy Chrystusa w naszych sercach i rodzinach. W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen!
Wyklęty kleryk
Pochwalony Jezus Chrystus.
OdpowiedzUsuńWitam szanownego Kleryka i pytam czy studiuje w jakimś seminarium Tradycji i czemu nie podaje swego imienia (coby wierni mogli go polecać Bogu w modlitwach :))
Tu przedruk powyższego wpisu:http://www.gazetawarszawska.com/antykosciol/6666-faktyczna-detronizacja-pana-jezusa-chrystusa-i-najswietszej-maryi-panny
Ks.Tomasz Jochemczyk: https://rzymski-katolik.blogspot.com/2013/11/z-ksiegarskiej-poki-cd-pomiedzy.html
Na wieki wieków. Amen. Nie studiuję w żadnym seminarium. Brak znajomości języka obcego na poziomie akademickim uniemożliwia mi to. Również nie przygotowuję się do takiej opcji, gdyż języki obce ze wszystkich przedmiotów zdawałem na najsłabsze stopnie i ewidentnie nie mam po temu talentów. Imienia nie podaję, bo chcę być anonimowy. Sądzę, że Pan Bóg przyjmie modlitwę za wyklętego kleryka. Co do paszkwila Gazety Warszawskiej może być mi przykro ale nic na to nie poradzę. Przykro że redaktorzy tego czaspopisma potrafią żerować wyłącznie na antysemityzmie prawje strony Internetu O żydach pisałem i chyba nie zbyt dobrze skoro zarzucano mi antysemityzm: https://wykletykleryk.blogspot.com/2017/01/xx-dzien-judaizmu-czy-zydzi-sa-naszymi.html Historie ks. Jochemczyka znam.
UsuńWitam, mam wrażenie, że Pan sam siebie wyklął i jest Panu z tym dobrze, a anonimowi pozostają tylko nieśmiali, albo tchórze!
UsuńA propos "antysemityzmu" Polaków w ogólności, a Gazety Warszawskiej w szczególności:
1. "Konia z rzędem" temu, kto wskaże ilu Semitów jest w Polsce i na świecie, bo zdaje się, że potomków Sema już w ogóle nie ma.
2. tzw. antysemityzm wymyślili żydzi, aby nim szantażować gojów - niektórzy, co uczciwsi żydzi o tym piszą sami.
3. żydzi, to nie naród, a zbieranina ludzi z różnych ras i kultur, ze wszystkich narodów. Są żydzi japońscy, chińscy, izraelscy, polscy, ruscy, niemieccy, arabscy... jednoczy ich wyznawanie ideologii Talmudu. Piszą też o tym, niektórzy, co odważniejsi i bardziej prawdomówni żydzi.Dlatego wyraz żyd pisze się zawsze małą literą, chyba, że jest po kropce.
4. Przed wiekami, ok. 121 lat przed narodzeniem Pana Jezusa doszło do przejęcia tożsamości Izraelitów, czyli potomków 12 synów Jakuba-Izraela przez Edomitów, czyli potomków jakubowego brata Ezawa (patrz twórczość pastora pochodzenia żydowskiego Eli Jamesa, prawosławnego mnicha poch. żyd. Natanaela Keplera i wielu innych). Przewrotni Edomici zabili króla Chirkana, a potem jego syna, przejęli władzę (król Herod i jego następcy byli Edomitami, po grecku Idumejczykami). Przejęli też świątynię, kapłaństwo i wierzenia urządzając sobie religię na podstawie babilońskiej (Talmud babiloński) oraz sprowadzając kapłanów, obrzędy, faryzejstwo (czyli tzw. oddzielonych, czystych).
Nie darmo Ewangelie przechowały słowa Pana Jezusa o faryzejskiej obłudzie: Mt 23, 1n
zwłaszcza 29-36
A to o Natanaelu-Bartłomieju:
Jezus ujrzał, jak Natanael podchodzi do Niego, i powiedział o nim: «Oto prawdziwy Izraelita, w którym nie ma podstępu». J.1,47 - świadectwo, iż byli wtedy też fałszywi ludzie podszywający się pod naród izraelski, z którymi Jezus miał wciąż utarczki słowne.
A w Apokalipsie św. Jana jest mowa dwa razy i tych, co mówią, że są żydami, lecz nimi nie są: Ap 2, 9-10; 3,9
5. Po 70 roku rozleźli się po świecie zarażając swymi zabobonami wielu ludzi m.in. Chazarów.
Wciąż nazywali siebie judejczykami potomkami Abrahama, Mojżesza, Dawida, ale, jak o nich mawiał Pan Jezus, diabła mieli za ojca, a siebie wywyższali nad Boga i inne narody, trudnili się handlem, lichwą oszustwem i tak wyzyskiwali wszystkie narody, które ich przyjmowały. Wreszcie w XVIII wieku pojawił się w słowniku jęz. angielskiego wyraz jew, czyli po naszemu żyd, utworzony raczej od zawodu, którym się chętnie zajmowali jewellery - handlarz, szlifierz drogich kamieni (jubiler), po rusku jewrej.
http://gazetawarszawska.net/easyblog/entry/kradziez-tozsamosci-narodu
Ks. dr Stanisław Trzeciak - Talmud o gojach a kwestia żydowska w ...
https://socjalnacjonalista.wordpress.com/2015/09/02/100-lat-agresji-zydowskiej-na-polske/
http://macgregor.neon24.pl/post/141411,rejudaizacja-nabiera-tempa
http://gazetawarszawska.net/easyblog/entry/zydy-wymyslaja-coraz-to-nowe-szantaze-wobec-chrzescijan - o sekcie judeochrześcijańskiej, która pod wpływem rzekomych objawień żydówce o nazwisku Elijahu, chce oduczyć nas zwracania się do Jezusa Chrystusa, byśmy Go nazywali Jahushua ha Mashijah, tak, jak nazwał Go rabin Kaduri, jako jedynie człowieka namaszczonego do jakiejś misji. Wyraźnie diabelskie zwiedzenie, gdyż diabły boją się mocy tego Imienia Zbawcy, Syna Bożego. Imię to, zapisane na Krzyżu przez Piłata w jęz. greckim i łacińskim, stało się dla wszystkich ludzi znakiem Bożego Odkupienia, lub sprzeciwu wobec niego.
Jest wiele ciekawych opracowań, starych i nowych, na powyższe tematy, nie mówiąc już o dokumentach Jednego świętego, apostolskiego Kościoła Powszechnego, założonego przez Pana Jezusa na Piotrze, jako skale, której bramy piekielne nie przemogą. Zachęcam do lektury i poszukiwania prawdy o tych sprawach. Pozdrawiam i życzę Błogosławieństwa Bożego, nie zniechęcania się i realizacji powołania Bożego. Maria Flis, polonistka i katechetka na emeryturze.
Nie zamierzam całe życie żyć we frustracji. Papież Franciszek wyraźnie powiedział, że nie życzy sobie w seminariach spadochroniarzy z Tradycji. Kościół ludzi taki jak ja nie chce i nie potrzebuje jako prezbiterów. Nie zamierzam się zatem wpychać. A że imienia i nazwiska nie ujawniam. Po pierwsze papieże nie są wieczni i koniunktura może się zmienić, po drugie przekwalifikowuję się na nauczyciela - która szkoła będzie chciała zatrudnić wyklętego kleryka? Nawet nie jako katechetę, bo docelowo zamierzam uczyć innych przedmiotów, uważam zresztą że program katechezy w szkole został napisany przez wrogów wiary katolickiej. Po wtóre katechizacją z natury rzeczy powinno zajmować się duchowieństwo w regularnej sytuacji, ja takiej na pewno nie posiadam i nic nie wskazuję na to że będę posiadał. Co do kwestii żydowskiej w dużej mierze ma Pani rację, jednak nie upatruję w nich ani jedynego ani największego wroga wiary katolickiej. Mogą mnie hejtować jacyś ludzie z Gazety Warszawskiej - poglądów na ich temat i sprawę nie zmieniam. Dziękuję za modlitwę, jeśli ją Pani zanosi. Co do powołania - skoro Pan Bóg dopuścił wydalenie mnie z seminarium to na pewno dopuszcza też możliwość że inaczej ułożę sobie życie. Celibatariuszem i tak pozostanę to samo nie zamierzam się wypierać bycia minorystą, ani porzucać swojego urzędu - co raz się Pan Bogu przyrzekło należy spełnić, ale nie mam obowiązku pójścia dalej, zwłaszcza w obecnej sytuacji. Pozdrawiam: Wyklęty kleryk
Usuń