niedziela, 14 kwietnia 2019

Przykazanie 6: "Nie cudzołóż"

Laudetur Iesus Christus!

Nie ma chyba takiego przykazania które wzbudzałoby tyle kontrowersji. W końcu każde z przykazań grupy przeciw bliźniemu czyli od 4 do 10 da się jakoś logicznie uzasadnić. Tymczasem wielu katolików twierdzi że szóste przykazanie Pan Bóg dał ludziom na złość. Nic bardziej mylnego. Właśnie oddzielanie kwestii seksualnych od ich przeznaczenia prowadzi do szeregu problemów i to niezależnie od tego czy obie strony takie działania się na to godzą czy też nie. Płciowość została dana człowiekowi po to by się rozmnażał i choć brzmi to jak truizm to jednak wielu katolików myli przyczynę ze skutkiem. To prawda że współżycie i aktywność seksualna są przyjemne niemniej są one takie dla określonego celu a nie same dla siebie - tym celem jest oczywiście zrodzenie potomstwa. Obwarowanie tej ważnej strefy życia człowieka przykazaniem i koniecznością realizowania swego popędu w małżeństwie zabezpiecza właśnie ów cel. Z jednej strony chroni ludzkość przed konsekwencjami niżu demograficznego który odbija się w wielu sferach życia społecznego, z drugiej strony przed nieodpowiedzialnym rodzicielstwem. Właśnie instytucja małżeństwa zabezpiecza godny początek każdego życia ludzkiego. Oczywiście powyższa argumentacja jest stricte naturalistyczna, ostatecznie przestrzegamy prawa Bożego dlatego że objawił je nam sam Pan Bóg.

Nikt nie ma raczej wątpliwości że łamanie tego przykazania to kontakty seksualne pozamałżeńskie, dla pewności acz niezgodnie z podziałem logicznym dodam że także przed małżeńskie. Powszechna jest także świadomość szkodliwości prostytucji, używania we współżyciu seksualnym przemocy czy też oglądania pornografii. Jednak uważam iż nawet ten poziom wiedzy jest znacząco niewystarczający.

Otóż niezależnie od tego w jakim stanie życia jesteśmy Pan Bóg powołuje nas do czystości jako celibatariusza lub małżonka. Dziś stanowczo brakuje świadomości czystości małżeńskiej. Powszechną praktyką jest zawieranie małżeństw jako legalizacja istniejącego już konkubinatu. Stwierdzam jasno iż takie sytuacje narażają małżonków na nieważność zawieranego przymierza sakramentalnego. Z pewnością nie jest ono godziwe, natomiast powodem zawierania małżeństwa nie może być tylko usankcjonowanie grzechu. W praktyce życia takich ludzi nie zmienia się tak naprawdę nic. Chociaż zawierają małżeństwo to tylko łudzą się iż nie popełniają grzechu. Nawet jeśli stosują metody antykoncepcji naturalnej to celowe i trwałe ubezpładnianie swoich stosunków bez wyraźnej przyczyny jest nadużyciem małżeństwa.  Tego się dziś na kursach małżeńskich nie mówi, ale pierwszym i podstawowym celem małżeństwa jest zrodzenie potomstwa, a metody powstrzymywania się posiadania dzieci są godziwe tylko w ściśle określonych sytuacjach. Nie mogą one stać się normą. Jeśli ktoś zawiera małżeństwo wykluczając posiadanie potomstwa to zawiera je nieważnie!

Kolejnym zagadnieniem które mam wrażenie jest źle wytłumaczone wiernym w aspekcie szóstego przykazania to tak zwany grzech sodomski. Jest to jeden z grzechów wołających o pomstę do nieba. Niesprawiedliwość tego grzechu w wersji prostej oznaczała wymuszenie współżycia homoseksualnego. Jednak z definicji grzech sodomski to współżycie sprzeczne z naturą. Oczywiście kryterium takie spełnia akt homoseksualny ale nie tylko. Niektórzy mylą grzech sodomski z bestialstwem czyli obcowaniem ze zwierzętami oczywiście choć jest to coś jeszcze gorszego wypełnia znamiona sodomii. Współżyciem sodomskim to jest przeciwnym naturze jest także każdy stosunek niewaginalny. Oczywiście formy pieszczot mogą być różne ale co do zasady muszą one prowadzić do stosunku który jest współżyciem niewykluczającym zrodzenie potomstwa.

Dość częste jest także negowanie grzeszności ipsacji czyli onanizmu jeśli chodzi o mężczyzn i masturbacji jeśli chodzi o kobiety. W przypadku mężczyzn onanizm może mieć charakter terapeutyczny i z pewnych przyczyn natury fizjologicznej nie jest dobrze aby mężczyzna długo powstrzymywał się od ejakulacji. Nie mniej onanizowanie się dla przyjemności, fantazjowani, czy pewnej alternatywy dla współżycia małżeńskiego nie jest godziwe. Jest to znowu użycie seksualności przeciw na naturze. 

Również niewielką świadomość grzechów przeciw szóstemu przykazaniu mają wierni w zakresie języka. Jakkolwiek samo wulgarne odezwanie się nie jest grzechem śmiertelnym to opisywanie tej sfery życia wulgarnie, obrażanie innych celowanymi wyzwiskami o ewidentnie erotycznym charakterze już tak. Bardziej poważne grzechy języka to flirtowanie jeśli nie ma się odpowiedzialnych zamiarów oraz dwuznaczne żarty, powiedzenia itp. Skłaniają one do nieczystych myśli oraz podtrzymują je. Bardzo często wchodzą w tę sferę grzechy zgorszenia zwane w katechizmach grzechami cudzymi. 

Wydaje się że największym problemem jest sam sposób wyrażania tych grzechów na spowiedzi. Należy używać raczej fachowego i konkretnego słownictwa, a nie opisywać daną czynność. I tak wiadomo że:
a) bestialstwo oznacza współżycie ze zwierzętami
b) sodomia to grzech homoseksualny oraz niewaginalne stosunki heteroseksualne
c) zgwałcenie to pozbawienie dziewictwa poza małżeństwem także współżycie wymuszone
c) cudzołóstwo to współżycie pozamałżeńskie gdzie przynajmniej jedna ze stron jest w związku małżeńskim
d) nierząd to współżycie pozamałżeńskie osób stanu wolnego
e) solicytacja to usiłowanie rozgrzeszenia wspólnika przeciw szóstemu przykazaniu
f) onanizm - autoerotyzm męski
g) masturbacja - autoerotyzm żeński
Właściwie wystarczy powiedzieć wprost któryś z tych grzechów jeśli się go popełniło oraz wyznać ilość. Jedyną okolicznością którą należy wyznać to ewentualny kontekst w postaci kontaktu seksualnego z dzieckiem lub osobą poświęconą Pan Bogu, ponieważ akty te nie figurują w specjalnym nazewnictwie a są okolicznością której wyznanie jest konieczne dla integralności spowiedzi. Wszelkie opisywanie grzechów przeciwko szóstemu przykazanie, epatowanie się nimi etc raczej mnoży winę. Nie należy spowiednika obarczać większym ciężarem niż jest to konieczne. Zwłaszcza tutaj należy powiedzieć tylko to co trzeba i aż to co trzeba. 

Źródłem grzechów przeciw szóstemu przykazaniu jest niepowściągliwość. Bardzo często przewinienia przeciw czystości występują z ogólną rozwiązłością a więc idą w parze z obżarstwem i pijaństwem. Zatwierdzone przez Kościół objawienia uczą że grzechy przeciw czystości są tymi które jako jedne z najczęstszych prowadzą człowieka do wiecznego potępienia. Wydaje się że dobrym lekarstwem będzie tutaj post i pracowite życie. Podręczniki do ascetyki wymieniają także modlitwę odpowiednio dla mężczyzn do św. Józefa a dla kobiet do NMP Maryi Panny oraz stałe kierownictwo duchowe. Bez niego trudno jest mówić o jakichkolwiek postępach w pracy nad sobą.

Z katolickim pozdrowieniem:
Wyklęty kleryk



1 komentarz:

  1. No wszystko pieknie opisane, co jednak maja zrobić osoby niepełnosprawne bedące w zwiaku małżeńskim??

    OdpowiedzUsuń