poniedziałek, 23 stycznia 2017

Starokatolicyzm - nie wszystko katolickie, co tak nazywają...

Laudetur Iesus Christus!

Ostatnim większym odłamem chrześcijaństwa jest starokatolicyzm. W świadomości przeciętnego katolika wyznanie starokatolickie jawi się jako zagadka, tymczasem w Polsce mamy 6 wspólnot starokatolickich, których nazwy mogą być mylące. Bo co sobie może pomyśleć wierzący słysząc nazwę: Katolicki Kościół Narodowy w Polsce? Większość z tych wyznań chociaż jest niewielka, to jednak w praktyce liturgicznej i duszpasterskiej nie różni się zbytnio od Kościoła liturgii rzymskiej współczesnej. Tym bardziej warto poznać charakterystykę starokatolicką by niechcący nie wpaść w błąd.

Starokatolicyzm jako ruch powstawał na bazie umacniania się partykularnych tradycji poszczególnych narodów i diecezji. Najsilniejszym ośrodkiem okazała się diecezja Utrechtu, która już w średniowieczu przez uzyskiwanie różnych przywilejów stała się zbytnio niezależna w stosunku do Rzymu. Po suspendowaniu administratora archidiecezji utrechckiej abp Petrusa Codde wskutek zawieruchy jansenistycznej. Zawieszony, a później także ekskomunikowany w 1704 r biskup zyskał poparcie holenderskiego społeczeństwa. Jednak do schizmy doszło dopiero w 1723 r, kiedy to Arcybiskupia Kapituła Utrechtu wybrała swojego arcypasterze nie oczekując na zgodę Rzymu. Lokalna schizma rozrosła się dopiero w momencie zwołania obrad Soboru Watykańskiego I, na którym w 1870 r konstytucją dogmatyczną Pastor aeternus ogłoszono dogmat o nieomylności papieża. Nastroje podczas ogłaszania tej prawdy wiary były mieszane. Część biskupów wprost deklarował nieposłuszeństwo względem wobec tego dogmatu. Biskupi z różnych krajów europejskich znaleźli pomoc i wsparcie właśnie w diecezji utrechckiej.  Formalnym początkiem starokatolicyzmu było zawiązanie 24 września 1889 r tak zwanej Unii Utrechckiej. Tekst Deklaracji Utrechckiej podpisało kilku biskupów z Holandii, Niemiec, Szwajcarii i Austrii. Treść deklaracji składa się z 8 punktów, w których sygnatariusze decyduję się zachować naukę pierwszych 7 soborów, odrzucił soborów watykańskiego I i częściowo trydenckiego oraz ogłoszenia dogmatu o niepokalanym poczęciu Najświętszej Maryi Panny, podtrzymać naukę i praktykowanie celebracji Najświętszej Ofiary, a także zachować "wiarę niepodzielonego Kościoła". Deklaracja zawiera też pewne nadzieje ekumeniczne zjednoczenia podzielonego chrześcijaństwa. Do Unii Utrechckiej dołączały też polskie wyznania starokatolickie od 1907 r. 

Na pierwszy rzut oka może się starokatolicyzm wydawać się mało szkodliwy, przynajmniej w porównaniu do protestantyzmu. Zachowanie sukcesji apostolskiej i praktykowanie sakramentów przy jednoczesnym zachowaniu rytu rzymskiego sprawia, że można by uznać starokatolicyzm za bliższy Kościołowi niż prawosławie. Jest to jednak pogląd mylny. Dalsze dzieje wyznań starokatolickich pokazują, że za oderwanie się od katolickiego pnia starokatolicy zapłacili utratą większości łask jakimi dysponuje Kościołów. Dziś większość wspólnot starokatolickich ordynuje kobiety na stopnie sakramentalnej hierarchii. Tu i ówdzie pojawiają się nawet biskupki, co sprawia, że starokatolicy stopniowo tracą sukcesją apostolską. W wielu wspólnotach pojawia się aprobata dla homoseksualizmu oraz zaniechanie lub ograniczenie praktyki usznej spowiedzi. Czytając strony internetowe nawet polskich wyznań starokatolickich można się dowiedzieć, że niektóre wyznania starokatolickie w ogóle negują istnienie dogmatów, a ich nauczanie opiera się na bliżej nieokreślonych zasadach. Trudno nie zauważyć, że starokatolicyzm bardzo silnie skręca w herezje protestanckie. Z tego też powodu część wyznań starokatolickich od pewnego czasu występuje z Unii Utrechckiej. Pojawiają się też naciski na bardziej ortodoksyjnych starokatolickich biskupów, aby w ramach swoich wspólnot dopuszczali ordynację kobiet. Specyfiką starokatolicyzmu jest silny partykularyzm i przywiązanie do narodu. Z tego też powodu wspólnoty starokatolickie zwykle są niezbyt liczne oraz związane często i samą nazwą z określonym państwem lub narodem. Należy też zauważyć, że w skrajnej postaci starokatolicyzm może doprowadzić do powstania sekty. Barwnym przykładem jest "Kościół Katolicki Mariawitów w RP", w którym duchowieństwo stanowią same kobiety, a Mateczka (Maria Franciszka Kozłowska) uznawana jest za wcielenie Ducha Świętego. Z tego powodu wyznanie to trudno już nawet nazwać chrześcijańskim.

Starokatolicy nazwę katolickości mają tylko w nazwie. W pierwszym punkcie Deklaracji Utrechckiej zawarte swą piękne słowa św. Wincentego z Lerynu: "Trzymamy się tego, co wszędzie, co zawsze, co przez wszystkich było wyznawane, to jest bowiem prawdziwie i rzeczywiście katolickie." Rzeczywistość pokazała, że starokatolickie wyznania odeszły mocno od tego co katolickie. Przykład smutnej historii starokatolików, którzy skończyli jako pospolici heretycy pozbawiający się już nawet podstawowych łask, a czasem nawet miana chrześcijan uczy, że nawet zanegowanie jednej prawdy katolickiej wiary może doprowadzić do całkowitego odstępstwa od Boga w Trójcy Świętej jedynego. Utwierdzajmy się przeto słowami św. Wincentego z Lerynu i trzymajmy się tego co prawdziwe, a więc katolickie. W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen

Z katolickim pozdrowieniem:
Wyklęty kleryk

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz